Ćwiczenia oddechowe

Ćwiczenia oddechowe – najczęściej podczas mówienia dzieci wypowiadają zdania zarówno na wydechu, jak i na wdechu. Wygłaszany tekst jest mówiony ciszej, mniej wyraźnie. Ćwiczenia oddechowe poprawiają wydolność oddechową, sprzyjają wydłużaniu fazy wydechowej, co powoduje poprawę jakości mowy. Działają odprężająco i dają lepsze samopoczucie. Można je łączyć z ćwiczeniami fonacyjnymi, artykulacyjnymi i usprawniającymi motorykę narządów mowy.

 

A oto kilka propozycji:
Karnawałowy bal baloników
Nadmuchiwanie baloników - ćwiczenia te wzmacniają i regulują siłę wydechu.
Przygotowujemy  baloniki w różnych kolorach i kształtach. Wspólnie z dzieckiem nadmuchujemy najpierw proste balony, następnie trudniejsze. Kto nadmucha szybciej? Kto więcej?
Nawet jeśli nie udało się nadmuchać baloników do końca, one i tak cieszą się, że mogą  tańczyć z nami.
Podrzucamy baloniki, dmuchamy na nie tak, by „tańczyły” w powietrzu. Włączamy muzykę. Umawiamy się z dzieckiem, że tańczymy tylko wtedy, gdy gra muzyka. Gdy przestanie, musimy zatrzymać  się i złapać któryś z baloników. Ponownie włączamy muzykę – i pląsamy z balonikiem. Co to? Jeden balonik pękł i uchodzi z niego powietrze: robimy wdech i wraz z wydechem, coraz ciszej wypowiadamy: sssssss. Następne baloniki pękają! Wraz z wydechem wypowiadamy: ssssssss raz ciszej, raz głośniej.

 

Karnawałowe ciasteczka
Przygotowujemy plastikową rurkę oraz wycięte z papieru białe kółka – to będą nasze ciastka . Dodatkowo wycinamy z kolorowego papieru małe kółeczka, gwiazdki itp. (średnica ok.1 cm). Posłużą one do ozdabiania „ciasteczek” (czekoladki, owoce, cukierki itp.). Na stole  kładziemy „ciastka”, a obok nich, w pewnej odległości, ozdoby.
Teraz ozdobimy nasze „ciasteczka” kolorowymi „czekoladkami”, „cukierkami” kandyzowanymi i świeżymi „owocami” itd.  Przy pomocy plastikowej rurki włożonej do buzi, dziecko przenosi ozdoby (po jednej) i układa na ciastkach. Wymaga to dotknięcia i przyssania każdego kółeczka do rurki oraz przeniesienia go na ciastko. Nie wolno używać rąk!
Ćwiczenie nie należy do łatwych. Aby pomóc dzieciom, można im poradzić, by spróbowały wciągać powietrze tak, jak przy piciu soku przez rurkę. Dopiero gdy kółeczko dotknie „ciasteczka”, przestajemy wciągać powietrze i ozdoba już jest na miejscu. Mmmm, smacznego!

 

Brrr! – rozgrzewamy się
Ale zimno! Wróciliśmy ze spaceru i musimy się rozgrzać! Powtarzamy cichutko : brrr. Oj, wciąż jesteśmy zmarznięci! Trzęsie się mama i synek, a nawet córeczka ! Powtarzamy głośno: dddddd,  brrrrrrr.
A najbardziej zmarzły rączki. Jak je rozgrzać?  Spróbujmy podmuchać - dmuchamy na ręce długo i jednostajnie. Nie pomaga... Może inaczej? Będziemy szybko dmuchać! - krótkie, rytmiczne wydechy – dmuchanie raz na jedną dłoń, raz na drugą. Może chuchanie rozgrzeje nasze ręce? Chuchamy raz na jedną, raz na drugą dłoń – hu, hu, hu... Nareszcie się rozgrzały! Nasza lala (miś itp.) też zmarzła... Dmuchamy, a potem chuchamy na lalkę, maskotkę. Już jej ciepło...

 

Zabawa w śnieżki
Nasze „śniegowe kulki”, to piłeczki do ping – ponga. Kładziemy dużo piłeczek na stole, przy którym siedzimy. Teraz rzucamy „śniegowe kulki”, czyli dmuchamy na piłeczki tak, by jak najszybciej spadły ze stołu. Potem zaczynamy bitwę na śnieżki. Jedna z nich leży na środku stołu (piłeczka). Proponujemy, by nasza pociecha pierwsza rzuciła „śnieżką”, czyli spróbowała bez użycia rąk, tylko dmuchając, zrzucić piłeczkę ze stołu. My staramy się  „oddmuchiwać” i nie pozwalamy, by piłeczka spadła.

 

Udało się i „śnieżynka” znalazła się na podłodze? Teraz mama (tata, babcia) rzuca swoją „śnieżynkę” , czyli dmucha na kolejną piłeczkę. Dziecko dmuchając, stara się nie dopuścić, by spadła ona ze stołu. Bitwę wygrywa ten, kto zdmuchnie największą liczbę piłeczek-śnieżynek.

 

„Tańczące płatki śniegu”
Z papieru wycinamy śnieżynki o różnych kształtach (szerokość około 6 cm). Zawieszamy je na nitkach. Wieje lekki, zimowy wietrzyk. Śnieżynki tańczą na wietrze. Za pomocą oddechu, wraz z dzieckiem dmuchamy na papierowe śnieżynki, starając się jak najdłużej utrzymać je w ruchu . Wydech nie musi być silny, tylko długi. Teraz zrywa się gwałtowny wicher. Mocniej dmuchamy, śnieżynki tańcują. Oj, chyba czas na odpoczynek.